fot. M. Baranowski/UM Gliwice
Problemy finansowe Piasta Gliwice narastały przez lata. Trzeba ratować klub
Opublikowane: 22.11.2024 / Sekcja: Miasto– W Piaście – jeśli chodzi o kwestie finansowe – przez ostatnie lata nie działo się dobrze. Wieloletnie zaniedbania doprowadziły do bardzo ciężkiej sytuacji, którą mamy dzisiaj. Jako nowe władze Gliwic wraz z nowym kierownictwem klubu zastaliśmy Piasta w bardzo złej kondycji finansowej. Przeprowadziliśmy audyt, który to potwierdził – mówiła prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka 22 listopada podczas spotkania z dziennikarzami.
Zdaniem obecnych władz Gliwic, program ratunkowy powinien być wdrożony 3 lata temu, kiedy zadłużenie klubu było dużo mniejsze. – Poprzednie władze miasta nie zareagowały odpowiednio na kłopoty finansowe Piasta. Miasto nie wykorzystało też sukcesu klubu, jakim było zdobycie mistrzostwa Polski – podkreślała Katarzyna Kuczyńska-Budka.
– Zastaliśmy nie wypłacone zawodnikom pensje, premie oraz zaległości wobec wielu firmy – relacjonował Łukasz Lewiński, prezes zarządu GKS Piast. – 96% dochodów klubu przeznaczane było na wynagrodzenia zawodników, a w pewnym momencie nawet 103% – opowiadał Marcin Szeliga z rady nadzorczej spółki.
Kłopoty finansowe to nie wszystko. W klubie de facto nie było polityki transferowej. Marcin Szeliga podkreślał, że taki klub, jak Piast, musi zarabiać na nieoczywistych transferach. Wyszukiwać nowych zawodników, promować ich, sprzedawać z zyskiem, reinwestować środki. Ważne jest także wychowywanie nowych zawodników. Teraz prowadzenie rozmów transferowych oraz tych dotyczących kontraktów jest trudniejsze, a przecież wartością Piasta dzisiaj są właśnie zawodnicy. – Mogą czuć się oszukani przez poprzednie władze klubu – obiecywano im wiele, a nie dotrzymano słowa – mówił Marcin Szeliga.
Skumulowana strata finansowa Piasta z lat ubiegłych to około 33 mln zł. Nowe władze miasta chcą wdrożyć plan naprawczy.
– Mimo trudnej sytuacji klubu, my, jako miasto, gotowi jesteśmy ratować Piasta. Chcemy wyprowadzić go na prostą i dać szanse na dalszy rozwój – deklaruje prezydent Gliwic. Na listopadowej sesji Rady Miasta została już podjęta decyzja o udzieleniu Piastowi 4 mln zł pożyczki na 10 lat – na pokrycie zobowiązań oraz działalność bieżącą. Klub w najbliższym czasie będzie potrzebować jeszcze 14 mln zł. Prezydent Gliwic chce zwrócić się do miejskich radnych o dalszą pomoc.
Wspieranie klubu pożyczkami nie jest oczywiście optymalnym rozwiązaniem. Najprostsze byłoby podnoszenie kapitału spółki, co nie tylko zapewniłoby gotówkę, ale także poprawiło finansowe wskaźniki ważne np. przy pozyskiwaniu licencji. Obecnie nie jest to możliwe. Mimo że miasto jest większościowym akcjonariuszem spółki, mniejszościowy akcjonariusz może blokować podjęcie takiej decyzji (wiąże się ona z wpłacaniem pieniędzy przez wszystkich akcjonariuszy i konieczna jest odpowiednia liczba ich głosów).
– Podejmowałam próby porozumienia się z mniejszościowym udziałowcem, panem Zbigniewem Kałużą, ale wiele wskazuje na to, że nie jest zainteresowany ratowaniem klubu – mówiła prezydent Gliwic. Przypomniała także, że publicznie zapowiedział, że odda swoje udziały za złotówkę. Nie zrobił tego. Niezależny ekspert wycenił ich wartość, miasto chciało je odkupić za cenę rynkową, ale oferta nie spotkała się z zainteresowaniem. – Wciąż jesteśmy otwarci na współpracę na rzecz naszego klubu – zadeklarowała prezydent.
Jeśli klub nie otrzymałby finansowej pomocy od miasta, straciłby licencję na grę w ekstraklasie.
Nowe władze klubu nawiązały dobrą współpracę z PZPN. Aby klub zachował płynność i nie stracił licencji, potrzebna jest pomoc finansowa. Władzom Gliwic zależy, żeby klub dalej grał w ekstraklasie, żeby nawiązał do swoich największych sukcesów i miał stabilną sytuację.
– Dziękuję kibicom za wsparcie. Liczę na to, że wszyscy będziemy grać do wspólnej bramki, bo dzisiaj naszym celem jest pomoc dla Piasta Gliwice – podkreśliła prezydent Gliwic. (UM)